Dieta Ewy Dąbrowskiej - na to musisz uważać
Dieta owocowo warzywna ma swoje korzyści, ale i niesie ryzyko pewnych niedoborów. Tak jak dieta wegańska, nie dostarcza witaminy B12, tak brak urozmaiconych posiłków również może źle wpływać na organizm. Jakie jeszcze niebezpieczeństwa czyhają na osoby, które podejmą wyzwanie? Czy rezultaty są warte zachodu?
Po pierwsze: Dieta Ewy Dąbrowskiej – intencje autorki
Jakkolwiek to brzmi, stworzona przez specjalistkę do spraw chorób wewnętrznych dieta ma za zadanie leczyć z chorób cywilizacyjnych. Co prawda, prowadzi do utraty wagi, dzięki czemu może zwalczać otyłość czy miażdżycę, ale w założeniu nie chodziło o odchudzanie, a o przeprowadzenie detoksykacji. Bo według pani doktor, jelita przeładowane chemią z przetworzonej żywności zaczynają "przeciekać". A to ponoć zatyka układ autoimmunologiczny, w wyniku czego przestaje on rozpoznawać choroby takie jak miażdżyca, cukrzyca czy zwyrodnienia stawów.
Bywa nazywana owocowo-warzywną głodówką, a w gruncie rzeczy jest to post właśnie tego rodzaju.
Warto wiedzieć o tym, że dr. Dąbrowska stworzyła również restrykcyjną dietę Daniela, co znaczy, że wyspecjalizowała się w częściowych głodówkach oczyszczających.
Dieta owocowo warzywna zasady
Mogłoby się zdawać, że wolno na niej zjadać wszystkie produkty z tych dwóch kategorii. Niestety, dieta ma bardzo ograniczające zasady:
- Czas trwania: 6 tygodni. Po ich upływie wolno włączyć rośliny strączkowe, ziarna i orzechy. Ale nie mięso. Dlatego w gruncie rzeczy to dieta warzywna na czas nieokreślony.
- Składa się z trzech posiłków i dwóch przekąsek w ciągu dnia.
- Łącznie przyjmuje się na niej od 400 do 600kcal w ciągu doby.
- Włącza jedynie jabłka, jagody, cytryny i grejpfruty, więc to bardziej dieta warzywna niż dieta owocowa.
- Z warzyw wyklucza się te zawierające duże ilości skrobi, np. ziemniaki.
- Do picia sięga po niegazowaną wodę, ziołową herbatę i wywary.
- Nie używa się soli.
- Posiłki gotuje na parze lub piecze.
- Przyprawia się naturalnymi ziołami.
Cały trik polega na tym, że stosowane w niej warzywa i owoce dostarczają przeciwutleniaczy, niszczących komórki nowotworowe i napędzających procesy detoksykacji. Spadek wagi to tylko skutek uboczny.
Dieta Ewy Dąbrowskiej - niebezpieczeństwo
To prawda, że dieta pani doktor oczyszcza organizm, wspomaga odchudzanie, a także pozwala zatrzymać rozwój niektórych chorób (np. zespołu Hashimoto i astmy). Ma jednak mnóstwo wad, wynikających z jej restrykcyjności. Zarzuca się jej:
Dzienna dawka kalorii nie zaspokaja nawet podstawowej przemiany materii - zapotrzebowania energetycznego na przeprowadzenie procesów życiowych - dla ważącej 50kg, mierzącej 163cm, 30-letniej kobiety. (Wg wzoru Mifflina wynosi ono 1207.75kcal.) Jak taka dieta ma odżywić większe osoby?
To nie wada? Witaminy A, D, E i K rozpuszczają się wyłącznie w tłuszczach. I nie chodzi o to, żeby sięgać po smalec. Gdyby to była chociaż dieta owocowa, która pozwala na jedzenie awokado, wyglądałaby znacznie rozsądniej.
Mówi się, że to biała śmierć. Lecz jest niezbędna w wielu procesach bio-chemicznych, więc nie powinno się jej całkowicie wykluczać z diety.
Jak po większości głodówek, całkowitych czy częściowych, gdy się ją zakończy, znów się przybiera na wadze. Organizm zwyczajnie gromadzi zapasy na w razie kolejnej "diety".
Jako, że nie dostarcza się w niej wystarczającej liczby kalorii na przeprowadzanie procesów życiowych, to tym bardziej nie starcza człowiekowi energii na wysiłek fizyczny. Wtedy czuje się osłabienie. Objawia się ono również wypadaniem włosów czy omdleniami.
Dieta Ewy Dąbrowskiej z pewnością pozwala zatrzymać rozwój pewnych chorób i zrzucić zbędne kilogramy. Przynosi także ulgę podczas menstruacji. Wiąże się jednak z tak dużym ryzykiem, że powinna być wprowadzana pod ścisłym nadzorem lekarzy, bo inaczej wyniszczy organizm.